Książki dla dzieci a lektury dzieciństwa - temat do dyskusji; wszyscy czytamy od najmłodszych lat i z zapałem wspinamy się po kolejnych tomach drabiny czytelniczej. Powinna prowadzić do górnych półek, ale czy zawsze tak jest? Czy każda przeczytana w dzieciństwie książka godna jest tego, by zająć cenny czas przeznaczony na bycie dzieckiem? Czy każda wydana z przeznaczeniem dla małego (młodego) czytelnika lektura, warta jest... lektury?
Wiele mądrych osób zajmuje się rozstrzyganiem tego dylematu - ba! Pracuje nad tym, by dylematu nie było. By oddzielić książki warte uwagi od nieważnych, na które szkoda czasu. Pytanie o kryteria? Niejednoznaczność sądów i wielość głosów - od krytyki po aprobatę - może zapędzić niedoświadczonego czytelnika w przysłowiowy "kozi róg" (albo za kolejny róg kolejnej alejki regałów bibliotecznych). Warto zaufać znawcom, żeby poznać i nie błądzić.
Z tej przyczyny, chciałam przypomnieć o istnieniu interesującej listy, na której znajdują się tytuły książek do przeczytania bez zbędnych wahań.
Powstało wiele zestawień tytułów, propozycji "kanonicznych", obowiązujących lektur i bestsellerów. Są też spisy książek pomijanych i zapomnianych. Nie spisanych jednak na straty:)
http://www.kiedybylammala.art.pl/pokoj-goscinny/
Na koniec - glos w sprawie. Nie byle czyj :)
A. Osiecka, Literatura dla dzieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz