czwartek, 2 września 2021

Wyspa na suchym lądzie.

 

Między poprzednim a niniejszym wpisem tkwi ważny moment. A nawet cały dzień, składający się z wielu momentów. Dzień oznaczony jest datą, moment - emocjami. 

Pierwszy września, środa, środek tygodnia, schyłek lata, początek roku... Mieszane uczucia - sporo radości, wiele obaw; mocne postanowienia, nowe obowiązki; broda do góry, nos na kwintę...

Rok szkolny to umowny wycinek w kalendarzu (który to i sam kalendarz, jak wiadomo, jest umową na zmiennych warunkach). To rachuba czasu, który przed nami.

Dla wielu to ogrom, którego końca nie widać i wypływają na "suchego przestwór oceanu" utrudzeni samą  perspektywą. Ta, oparta na niewidocznym horyzoncie, jawi się mgliście. 

Zamiast więc wypatrywać przez lunetę domniemanego celu, zmieńmy nawigację. By nie uschnąć na pustkowiu jałowych dni, płyńmy od wyspy, do wyspy! Niezbadane archipelagi przed nami!

 Nieważne, że wyspa jest wielkości okrucha; jest własna, bo właśnie odkryta - w czasie i przestrzeni odnaleziony moment, z ożywczym klimatem.  Ostoja niekonieczności,  oaza możliwych wyborów.

W kartografię kalendarza  możemy wpisać własne mapy, wykreślić linie dobrego czasu od bieguna po biegun na każdej zegarowej tarczy. Niech to będzie dobry rok dla odkrywców.

Życzę Wam pomyślnych wiatrów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kartka z kalendarza.

  Zobacz, ile jesieni! Pełno jak w cebrze wina, A to dopiero początek, Dopiero się zaczyna. Nazłociło się liści, Że koszami wynosić, A trawa...