poniedziałek, 13 kwietnia 2020

"Konkurs pod pretekstem" - tekst czwarty.

(Nadesłane 9 kwietnia)


Słońce już zachodziło, gdy przemykała oświetlonymi przez latarnie uliczkami. Chłodny wiatr muskał jej policzki, a pomarańczowe promienie wciąż jeszcze dawały trochę ciepła. Poprawiła cienką chustkę na szyi i przyspieszyła kroku. Budynki po obu stronach zdawały się nad nią nachylać. Masywne, ozdobione najróżniejszymi płaskorzeźbami. Jedna z nich, wyglądająca jak dziwna lekko przerażająca twarz, patrzyła na nią pustym wzrokiem. 
Dreszcz przeszedł dziewczynie po plecach. Naszło ją wrażenie, że poczuła czyjąś obecność. Czyjś ledwie słyszalny szept rozbrzmiał gdzieś obok jej ucha. Obróciła się gwałtownie, ale nikogo tam nie było. Jedynie kwiecisty wzór wykuty na ścianie kamienicy. Poruszyła ramionami próbując pozbyć się nieprzyjemnego uczucia. Wszystko jest okej powtarzała sobie w myślach.

Zapewne zupełnie nie zwróciłaby na to wszystko uwagi, gdyby nie powtarzało się to za każdym razem, gdy tamtędy przechodziła. Zazwyczaj zrzucała winę na ludzi dookoła. Było ich pełno, śmiali się, rozmawiali, krzyczeli na siebie albo nieznośnie głośno puszczali muzykę. Łatwo było uznać, że chichot za twoimi plecami to tylko banda rozbawionych czymś dzieciaków. Ale teraz było całkiem pusto. Ludzie w ogóle dziś nie wychodzili na ulice. W samym centrum już było ich mało, ale tu, zdawało się, nie było nikogo od poprzedniego dnia albo nawet tygodnia.

Nic więc dziwnego, że w głowie dziewczyny pojawiły się na powrót wszystkie te historie o duchach kamienic zasłyszane, gdy jeszcze rodzice wierzyli, że uda im się ją trochę postraszyć bajkami. Ale to tylko głupie miejskie legendy, którymi chwali się każdy przewodnik oprowadzający turystów. Według niej kamienice przy tej jednej ulicy żyją. W pewnym sensie. Jak gdyby zaklęte w nich były dusze mieszkańców. Obserwują przechodniów, a jeśli uznają za stosowne próbują nawet nawiązać kontakt. Wabią do wnętrza budynku i ludzie nigdy już stamtąd nie wracają. Bzdurne historyjki. Przecież tam mieszkają ludzie. W nocy śpią, a rano wychodzą do pracy. Jakoś udaje im się wydostać z tej „niebezpiecznej pułapki”. Czyli nic tam nie ma, straszne bajki dla dzieci rozbrojone.

Więc co właściwie słyszy? Co wydaje jej się, że słyszy? Dlaczego czuje chłód przeszywający ją na wskroś pomimo ciepłej kurtki i chusty na szyi? I dlaczego zaczęła się bać? Wzięła kolejny wdech, jakby ten miał być jej ostatnim. Po raz kolejny obejrzała się za siebie z nadzieją, że zobaczy kogoś… żywego. Pusto. Pusto, pusto i jeszcze raz pusto. Dłonie zaczęły jej się trząść. To przecież taka krótka uliczka, tylko sto metrów. To tylko sto metrów. A jednak czas dłużył się nie do wytrzymania. Powietrze zrobiło się zimne, co najmniej jakby temperatura spadła o kilka stopni. Wiatr zawiał muskając jej dłonie, jak gdyby czyjeś wyziębione palce chciały złapać ją za nadgarstek. Mimowolnie naciągnęła mocniej rękawy, a po chwili  ukryła ręce w kieszeniach. Latarnia obok niej zaczęła niepokojąco migać po czym bez ogródek po prostu zgasła. Dziewczyna poczuła, że cała drży. Dwadzieścia metrów, powtarzała sobie już nie tylko w głowie, ale zwyczajnym szeptem.

Im bliżej wyjścia z uliczki była, tym pewniej stawiała kroki. Tym bezpieczniej się czuła.

Gdy zostawiła przeklęte sto metrów za plecami kamień spadł jej z serca, a z każdą chwilą uspokajała się bardziej.

Rąk z kieszeni nie wyjęła póki nie doszła do domu.

A duchy kamienic zaklęte w rzeźbach i fasadach wciąż wyczekiwały kogoś, kto nie zapomniałby o ich istnieniu.


                                                                   Zhalia



Jeśliby szukać przyczyny - to chyba czas Świąt Wielkanocnych sprawił, że powyższy tekst czekał na publikację od czwartku. Jak wiadomo, czas świąteczny odwraca reguły powszednie. Tym samym, ponieważ minął i dzisiaj mamy poświąteczny wtorek, przywracamy zwykły tryb czasu ;) 

Pierwszą edycję "Konkursu pod pretekstem" zamykamy. Proszę nie zawieść autorów i pisać komentarze do konkursowych tekstów. Ich ilość wskaże nam ten najbardziej poruszający; wybór należy do Was.  Zapraszam, to satysfakcjonujące - oddać głos w słusznej sprawie. 

Głosujemy do 20 kwietnia 2020. 

Więcej szczegółów w zakładce "Konkursy"




1 komentarz:

Kartka z kalendarza.

  Zobacz, ile jesieni! Pełno jak w cebrze wina, A to dopiero początek, Dopiero się zaczyna. Nazłociło się liści, Że koszami wynosić, A trawa...