poniedziałek, 3 maja 2021

Fanty z pudełka.

 



Opowieść szkatułkowa                                                                             

Dziś zamykam się w sobie,

Dziś jestem na wspak;

Wiążę koniec z końcem, a wraz ze mną

kończy się świat.

Dziś to ja jestem kwiat,

Dziś to ja wyławiam chmury z morza

I dzisiaj mną cofa się wiatr.

Nie słowem kończy się świat.

Nie światem zacznę się ja.

Jestem na wspak.

I wczoraj zaczęłam się w sypki mak.

                                       /Magdalena Kiedel/



Szkatułka

muszkat - sztuka, jedna kulka

nie ta z kruszca, choć szkatułka

muszkiet również ma, są szelki, muszka

stoi wszystko koło łóżka

tej szkatułce bliżej kufra,

ale szepniesz choć trzy słówka

sczeźniesz - jak muszka bez brzuszka

                                       /Łukasz Chmielewski/



Leśna lalka leżała lakonicznie liżąc lizaka. Lubiła letni las. Liczyła liście latorośli. Lśniący lelek leciał lawirując ludowymi liniami. Lądując liznął lepiącą liofilizowaną limonkę. Litościwa lalka leczyła lelki. Latami likwidowała lenistwo lepkimi lekarstwami. Lubiła lelki. Lelki lubiły lalkę.

                                                                                  /Natalia Wieczorek/


Lukrecja leżała letargicznie, lustrując leniwie lobby. Lunatyczni ludzie - liczna latorośl ledwie liznąwszy leksykony leciała legionami lubować luminescencji Lukrecji, lecz lecząca liryka legła - laryngologicznie.  

                                                                                 /Łukasz Chmielewski/



Dawno nie pisaliśmy wspólnie. Wielu rzeczy nie robiliśmy wspólnie od dłuższego czasu... Podobno możliwe jest (a może nawet realne?) spotkanie w naszej pracownianej herbaciarni. Wspólna herbata? Zapraszam już dziś - szczegóły niebawem! Wkrótce też więcej Waszych tekstów :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kartka z kalendarza.

  Zobacz, ile jesieni! Pełno jak w cebrze wina, A to dopiero początek, Dopiero się zaczyna. Nazłociło się liści, Że koszami wynosić, A trawa...